Co by nie mówić na rynku jest taka usługa, z możliwością wyboru majstra na podstawie jego dokonań (portfolio) i ceny.
Dla mnie to o tyle cenne, że rodzina przestała się zwracać z prośbą o "zrobienie zdjęć na ślubie". Zdarzyło mi się ze 4 razy w czasach analoga "robić ślub" i byłem tak zestresowany, że miałem dość. Niby mówili, że "zdjęcia ładne" ale dla mnie to była totalna porażka.
Powinien to robić przynajmniej fotograf-rzemieślnik jak nie stać na artystę w dobrym tego znaczeniu albo zaprzyjaźniony amator obyty w temacie reportażu na zamówienie.