Jeżeli ktoś wystartował ze "szlachetną intencją" przytulenia dotacji na sprzęt i celem jego działalności gospodarczej jest symulacja istnienia firmy to każde zlecenie jest dobre i każda cena też. To nie jest rynek i tyle.
Wiesz jak ktoś dostał pieniądze na aparat od "Babci" to sytuacja jest podobna . Zapewniam Cię że takich jest wielu. Problem leży moim zdaniem nie w dotacjach tylko w łatwości wystartowania w tym biznesie.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner