--
Pozdrawiam
Krzysztof Zagórski
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Szkoda. Bo tak jak niektorzy moga "zepsuc rynek" uczac ludzi ze student za 200 złotych zrobi to samo co fotograf za 2000. Tak inni moga ten rynek naprawic. Wymaga to niestety troche czasu.
Dawniej u kazdego rzemieslnika byl uczen ktory sie szkolil, zebym potem prezentowac jakis poziom i odpowiednio sie cenic. Teraz "wpuszczenie kogos do swojego ogrodka" jest traktowane jako "odbieranie chleba".
Co kto lubi, tylko potem nie nalezy marudzic ze ci nowi robia "to samo" za 1/10 normalnej stawki i przyzwyczajaja do tego ludzi.
--
Pozdrawiam
Krzysztof Zagórski
Przerzucić się na sesje z pieskami. Bo ludzi raczej nie przybędzie. Dzięki ofensywie antyklerykalnej ślubów tym bardziej.Skoro jest już tak źle, że gorzej być nie może to może by należy pomyśleć co zrobić aby było lepiej?
Do zwiększonej podaży fotografów, zmniejszającej się ilości ślubów, końca wyżu demograficznego dodam jeszcze jedno:
dla niektórych będzie coraz gorzej, boom i ogólny brak sal ślubnych spowodował, iż ( jak to w gospodarce rynkowej normalne ) pobudowało się różnego rodzaju od baraków do ekskluzywnych wypasionych sal. Większa dostępność sal sprawi ( już do się dzieje powoli ) mocne koncentrowanie ślubów w okresach letnich: czerwiec, lipiec (tu mimo braku litery "R" będzie obłożenie, bo dzień długi, no i ciepło), sierpień, wrzesień. Jak wiemy, robiąc śluby samemu, bez zatrudniania "słupów" ilość zleceń zostanie ograniczona, a takie miesiące jak kwiecień, maj będą przez wilu traktowane jako przed-sezon i rozpocznie się mocne zaniżanie cen. No cóż, część fotografów będzie miała pełny kalendarz, bez względu na wszystko lecz znaczna część będzie musiała poszukać sobie innej pracy, bo ciężko nawet przy wysokich stawkach w 3 miesiące zarobić na cały rok.
Ciekawą kwestię poruszyłeś. Jak obserwuję co się dzieje tu na Podhalu to jest dokładnie jak piszesz. Powstało bardzo wiele nowych obiektów i powoli zaczyna się bijatyka o klienta, a było tak że w niektórych okresach nijak się nie dało znaleźć jakiejkolwiek sali. Moi znajomi wodzireje też mi mówili że imprez ślubnych jakby mniej i następuje koncentracja terminów. Przy naszym ostatnio wrednym klimacie ta kwestia może następować szybciej niż niektórzy sądzą.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Dodam kolejny powód... Wszystko przez te głupie seriale... M jak miłość... Na Wspólnej... i cała masa innych których tytułu nie potrafię nawet wymienić... Co włączysz telewizor to wszędzie tylko zdrady i rozwody... Ludzie naoglądają się takich bzdur i wniosek prosty... Po co właściwie się mam żenić...![]()
Żeby się zdradzać i rozwodzić, jak serial każe.
Wczoraj bylem niestety na weselu. W sumie całkiem udanym. Fotograf był godziwie opłacany. Latał jak wściekły, odbijał światło od wszystkiego, łącznie z moimi okularami. Z niecierpliwością czekam na rezultat. Bo zastanawiam się po co on w ten sposób lampę amortyzował./ale pewnie wyjdzie fajnie, bo miał mk III i pewnie i bez tej lampy by dało radę.