Skoro zadałeś takie pytanie, to tak naprawdę nie potrzebujesz tych filtrów. Coś słyszałeś, coś czytałeś.... Jeżeli przy wykonywaniu zdjęć stwierdzisz, że czegoś zaczyna ci brakować, wówczas możesz zacząć się zastanawiać, czy filtr nie rozwiązałby problemu. Dla przykładu, poproszono cię o reportaż z jakiejś tam imprezy na jachcie.Wiadomo, fale i rozpryski. Zaczynasz się bać o przednią soczewkę, że się zapaskudzi wodą morską. Myślisz.... o przydałby się filtr UV. Albo taka sytuacja, wykonujesz na wycieczce fotografię jakiegoś ciekawego budynku, ale denerwuje cię, że w szybach okiennych odbija się dźwig budujący wieżowiec. Oczywiście w programie graficznym można to usunąć, ale po co? Wyciągasz filtr polaryzacyjny i po kłopocie. Podbijasz tym samym nasycenie, kontrast. Szyby w oknach czyste. Kolejny przykład, robisz zdjęcie dzieciakowi na plaży tą stałką 50-tką. Zależy ci na małej głębi ostrości, bo akurat wpadłeś na pomysł świetnej foty. Aparat masz w trybie AV, ISO 100, patrzysz w wizjer, a tu ci miga czas. Za jasno myślisz sobie, przysłony nie chcesz domykać, no jest problem. Ale zaraz na twarzy pojawia się uśmiech, bo z torby wyciągasz szary filterek. Można tak jeszcze długo. Dlatego radzę, porób zdjęcia, poczytaj literaturę, zastanów się co chcesz osiągnąć i potem pytaj czy dany filtr będzie dobry.
Aha, do Twoich zastosowań w zupełności wystarczą osłony. Myślałem aby doradzić ci na 10-22 polara, ale tu trzeba naprawdę dużej wprawy, aby efekty były zadowalające.
Pozdrawiam