Cytat Zamieszczone przez p13ka
Ja mam swoją przygodę z GLS. Paczuszka nadana w piątek, kurier dzwoni domofonem w południe w poniedziałek. Nikogo nie ma w domu, co dziwi kuriera, który dzwoniąc do mnie na komórkę dzieli się ze mną swoim zdziwieniem.

[ciach]

W końcu połączył mnie z tym fajtłapą, umówiliśmy się i następnego dnia o 10:00 odebrałem paczkę (drzwi się rozsunęły).

Z perspektywy czasu może i śmieszne, ale w trakcie tych dwóch dni mięsem rzucałem.
Ale to świadczy o tym akuratnym kurierze a nie o całej firmie ... wszędzie się trafiają takie rodzynki . Sytuacja rzeczywiście komiczna, czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie są z innej planety albo nie mają w głowie funkcji "pomyśl" :razz: .