Nalezaloby dodac, ze Polska to kraj, w ktorym ludzie probuja odzyskac co sie da z poniesionych wczesniej wydatkow - sytuacja ekonomiczno-gospodarcza w kraju skutecznie utrudnia ludziom rozstawanie sie ze sprzetem, kupowanym z reguly za ciezko zarobione pieniadze. Ciezko tez Polakom kupowac co dwa lata nowy sprzet, dokladajac do niego drugie tyle. Na Zachodzie wyglada to z reguly nieco inaczej, choc nawet tam nie widac tendencji do sprzedawania "za pol ceny". To oczywiscie nie dotyczy samochodow zza zachodniej granicy, gdyz wiadomo, ze kazdy Niemiec pozbywa sie kiedys swietnego auta aby nie blokowac sobie miejsca przed domem
Kazdy normalny czlowiek szanuje swoje pieniadze i maja do sprzedania uzywany przedmiot, uzaleznia jego wartosc od wielu czynnikow, takich jak np. ich stan, stopien zuzycia, srednia cena rynkowa, itp.
Uwazam poza tym, ze za sprzet uzywany amatorsko, sporadycznie, w dobrych warunkach i z niewielkim przebiegiem warto dac znacznie wiecej, niz za sprzet pracujacy w rekach zawodowcow, ktorego jedynym priorytetem bylo zarabianie na siebie i wlasciciela. Zwlaszcza gdy wlasciciel dodatkowo odliczyl sobie VAT, a probuje uzyskac na rynku wtornym cene w okolicach wartosci netto, jaka zaplacil za nowy.