czyli tłumacząc na nasze - angol w angolskim sklepie nalicza mi (czyli osobie zupełnie prywatnej) vat wg. swoich angolskich stawek (bo w brak vatu to chyba nie uwierzę) - czyli płacę ile napisane, a nasze wspaniałomyślne państwo łaskawie nie dolicza nic od siebie?prawie nie do uwierzenia.