Albo wałek (sprzęt kradziony?), albo ktoś kompletnie nieświadomy co sprzedaje.
Właśnie nie mogę tego rozgryźć.
Jesli sprzęt byłby kradziony ze sklepu to raczej nie powinien mieć podbitej gwarancji. Z drugiej strony w aż taką niewiedzę sprzedającego również nie chce mi się wierzyć.