nie wiem jak ty ale ja nie lubię body używanych, juz nawet nie chodzi o zużycie mechaniczne ale o te powycierane i śliskie uchwyty, porysowane wyświetlacze i sanki, sfilcowany i brudny pasek, zakurzony wizjer itp... a przede wszyskim brak pewności jak był używany i przez kogo obmacywany, po prostu nie lubię brać do łapy tak przeoranych sprzętów na których często czuć woń z dłoni poprzedniego właściciela dlatego celowałbym w nowe body...
trudno się nie zgodzić. nowe to nowe. zawsze wiesz co w nim siedzi. a poza tym skąd wiesz co ten ktoś macał zanim wziął aparat do reki? a jak masz swój sprzęt od nowego i nawet jak jest "letko" sfatygowany to wiesz że to i tak twoje ślady.
trothlik
"Nie istnieją różnice prócz różnic stopni między różnymi stopniami i brakiem różnicy. To znaczy w przekładzie na ludzki język: któż teraz nie pije".