Wiesz, ja też o tym w ogóle nie myślałem dopóki po którymś tam zdjęciu nie zobaczyłem ciemności w wizjerze. Później zaś musiałem myśleć dość intensywnie, gdzie, w promieniu 2 dni jazdy można naprawić to cholerstwo.
Ale było – mineło. Teraz mam założone takie metalowe łapki po obydwu stronach lustra i raczej nie odpadnie.
takie rzeczy sie dzieja na to wplywu nie masz bo to sprzet mechaniczny :-)
Skupiam się na zdjęciach a nie na tym czym fotografuję.