Kwestia dotyczy również 5D Mark II, który jeszcze trochę będzie istniał. Zresztą - wyciąganie fragmentów z oficjalnych materiałów to jedno, ale logiczne myślenie to drugie. Bowiem jak sobie wyobrazić przeznaczenie takiego super pola, złożonego z siedmiu punktów w obrębie okręgu zabierającego może z 10% całego kadru? Co takie pole miałoby mierzyć w trybie pojedynczego AF - bo przecież nie ostrość obiektów przed aparatem? Warto sobie uświadomić, że po to Canon wprowadził w pewnym momencie tryb Spot AF, kiedy stało się jasne, że zwykłej wielkości pojedyncze punkty AF bywają zbyt duże. Punkty ukryte są po to, żeby wspomagać śledzenie poruszających się obiektów w punkcie centralnym w sytuacji, kiedy te obiekty by na moment uciekały poza ten punkt (na czas przekadrowania obrazu przez fotografa).