ale tak realnie?
z prostej trygonometrii wychodzi mi ponad 2x mniejszy kadr. nie spodziewalem sie sam az tak drastycznego wyniku, ale nieodmiennie taki wychodzi.
ergo: przekadrowujac robisz z 18Mpix tak dokladnie 8,7 Mpix. z poziomem szczegolowosci matrycy 18Mpix, czyli w przypadku tych lensow nie jakims powalajacym.
wiec, owszem, mozna to robic, raz na ruski rok cos z tego wyniknie. ale jakby te kadrowanie mialo byc chroniczne, to bym sie mocno zastanawial.
to nie jest az tak oczywiste. Tamrona nie mialem, mam 18-135 i o ile on d* nie urywa w szerokim kacie, o tyle powyzej w zupelnosci obleci. i ma naprawde swietna stabilizacje. Tamron, na ile mi to wiadomo, w wersji VC nie jest wybitnie ostry.
ja bym to raczej do konkretnych potrzeb przylozyl. jako jedyny, ogolny lens, do focenia z reki na zewnatrz - 18-135 jest zupelnie sensowna opcja.
mam wrazenie, ze narzekanie na 18-55 w wielu przypadkach nie jest wina samego lensa. czesciej takich forum, ktore wmawiaja ludziom, ze to jest do bani, i potem jak sie ktos naczyta to nawet ta podla jakosc zaczyna dostrzegac. gdzie przed kontaktem z internetem szklo bylo zupelnie dobre
te "roboty" nie wyczerpuja spektrum zastosowan aparatu. ja np. nie klepie do kotleta a robie sobie pocztowki i tutaj precyzyjne kadrowanie jest dla mnie norma i roznica nawet miedzy 50mm a 55mm ma znaczenie...