Tego nikt chyba nie kwestionuje.
Natomiast to co nowart i ja kwestionujemy to rzekoma "uznawalność" gwarancji sklepowej przez autoryzowany serwis producenta.
Dokładnie. Ale ma to np. wpływ na czas naprawy.
Mi się jednak wydaje, że to nie jest jedyna różnica.
To dopiero początek ścieżki naprawy gwarancyjnej.
Jako klient wolałbym np. żeby mój aparat naprawiał autoryzowany serwis, a nie jakiś Pan Ździsiek.
Oczywiście, jak coś przestanie działać to można się potem skarżyć do sklepu, ale jak to wygląda w praktyce, chyba wie wielu z nas...
Nie znasz dnia ani godziny, jak to mawiają :-)
No i fajnie.
Ale jednak sporo ludzi kupując sprzęt za kilka tysięcy, chciałoby mieć gwarancję producenta, a nie sklepu który faktycznie może w każdej chwili zniknąć.