Tak myslę że skoro oskarkowy w jednym mailu pisze że
oraz
to nasuwa mi się jedno: nigdy nie polecę p. Grabka jako fotografa ślubnego.
Bo jeżeli ktoś uważa że rozmowa n/t zakupów sprzętu, i to w dodatku o czymś sprecyzowanym (jest gwarancja/nie ma, jest cash-back nie ma, aparat z serii xxx/yyy) ze sprzedawcą ma polegać na zasadzie "po co do niego mówić - i tak trzeba sprawdzić" to co powiedzieć o usłudze klasy "zdjęcia ślubne"? Przecież w umowie nie było że na zdjęciach ma być widoczna twarz panny młodej?![]()