Dokładnie, m_o_b_y ma rację. Tego typu wpadki miał nawet sam Canon, wypuszczając na rynek wadliwy sprzęt. I jakoś nikt z Was nie zraził się do tej marki i nie rościł takich pretensji jak do fotoit.
Dokładnie, m_o_b_y ma rację. Tego typu wpadki miał nawet sam Canon, wypuszczając na rynek wadliwy sprzęt. I jakoś nikt z Was nie zraził się do tej marki i nie rościł takich pretensji jak do fotoit.
Internet w skojarzeniu z debilną polityką producentów czy też lokalnych przedstawicielstw tworzy wybuchową mieszankę. Każdy z łatwością znajduje najniższą na świecie cenę i dąży do jej uzyskania bo inaczej to można znienawidzić świeżo zakupiony sprzęt. Wszystko co kupiłem ze sprzętu foto Canona jest jakieś szaro-czarne: niby ma gwarancje europejską (polski sklep niemiecka gwarancja ), do tego jakiś niby rachunek (nie paragon fiskalny) czasami w Euro. Cholera wie skąd się ten sprzęt wziął w Polsce, może się nie sprzedał gdzieś w świecie bo felerny. Jakaś roczna gwarancja producenta chociaż prawo wymaga dwuletniej. Drugi rok gwarancji załatwiony jakoś pokrętnie - u każdego sprzedawcy inaczej jeśli w ogóle ktoś go oferuje. Jak to wyegzekwować w praktyce nie chcę nawet myśleć. Sprzedawcy kombinują bo "normalna" cena wychodzi 30% wyższa.
Jest to IMO efekt polityki przedstawiciela w Polsce, który nas chyba z kimś pomylił jeśli chodzi o zasobność porfeli i uważa za durniów, którzy nie wywęszą po ile ten sprzęt sprzedaje się na świecie. Wymyśla się jakieś promocje, które się nagle zaczynają i nagle kończą i przy tym wymagają dziwacznych zabiegów (cashback). Jest jakaś fikcja, którą może zakończyć tylko drastyczna zmiana polityki cenowej polskiego przedstawiciela. Wylewam swoje żale bo przez ten cyrk marketingowy nie potrafiłem się dotąd zdecydować na zakup C17-55.
https://500px.com/p/m_kowalczyk?view=galleries
EOS R5, RF 14-35/4L, RF 24-105/4L, RF 70-200/4L, RF100-500L, C35/2 IS, C70-300L IS, M6II, M11-22, M22, M32, S56/1.4, M55-200
Tyle że Canon w końcu się przyznał, przeprosił i obiecał poprawę.
Jest pewna różnica w poziomie PR i traktowaniu klienta pomiędzy Canonem a niektórymi innymi firmami.
Kolega blizzard2 właśnie pokazał podejście do klienta, którego ja nie trawię i które mam nadzieję za jakiś czas przejdzie do historii.
Czyli "nie podoba się u nas to wypier* " zamiast "nasz klient nasz Pan".
W podejściu dużych, świadomych potęgki rynku konsumenckiego firm nie ma czegoś takiego "pozbądź się trudnego klienta" a jest "każdy klient jest traktowany na równi, do trudnego klienta trzeba dostosować swoje podejście" (kto był na szkoleniach z lwami, psami, kobrami itp ten wie 8) ).
Na szczęście wolny rynek eliminuje powoli acz skutecznie tego typu firmy co łaskawie obsłużą klienta jeśli klient im podpasuje, a i klienci powoli acz skutecznie zyskują świadomość że mogą znaleźć firmy na porównywalnym poziomie cenowym a z o wiele lepszą obsługą.
Nie będę pokazywał palcem gdzie można znaleźć porównywalne lub lepsze oferty cenowe a z lepszym podejściem do klienta... pod latarnią najciemniej.
Potwierdzam, że dużą winę ponosi tutaj Canon Polska. W Nikonie jest zupełnie inna sytuacja - ceny hurtowe są odgórnie ustalone i jednakowe dla wszystkich - tak jak być powinno. Przykładowo D3 można kupić za 15 k brutto w detalu, co jest jak najbardziej normalną ceną w porównaniu do zachodu i USA.
Kupując sprzęt w hurcie Canona mogę liczyć się z tym, że prawdopodobnie ktoś już sprzedaje w detalu taniej, niż ja zapłaciłem w hurcie. Duże rabaty można uzyskać kupując bardzo duże ilości sprzętu. Niską cenę można też uzyskać kombinując z zakupami w Niemczech. Ale chyba nie o to chodzi ? Ceny hurtowe Canon Polska są chore i nie wiem, gdzie i komu oni sprzedają sprzęt w tych kwotach. Poza tym ciągłe zmiany cen skutecznie uniemożliwia normalne handlowanie tym sprzętem. Dlatego właśnie przerzuciłem się na handlowanie Nikonem i szkłami. Nie będę przecież przy okazji każdych zakupów szukał najtańszego źródła towaru, powinienem udać się do najbliższego dystrybutora Canon Polska, kupić sprzęt i wiedzieć, że jeszcze na nim zarobię, a niestety tak nie było i nie jest.
O obiektywach wiem prawie wszystko
ponieważ w większości są to zmiany w dół - ja jestem za. Nawet wiedząc że aparat który kupiłem za pół roku będzie o kilkaset złotych tańszy - jestem za.
Wiem że sprzedawcom mocno utrudnia to życie bo jeśli szybko nie sprzedadzą sprzętu to za krótki czas będą musieli sprzedać go nic na nim nie zarabiając.
A co do kupna sprzętu z polskiej dystrybucji to ja kupuję. Ponieważ zaufany sklep bierze sprzęt od canona i porównując ceny które w nim płacę to nie płacę wiele drożej (a były przypadki że taniej) niż na allegro i u TIPów. Dodatkowo sklep pomagał mi we wszelkich kontaktach z serwisem (przesyłał na własny koszt aparat i obiektyw po gwarancji do serwisu), nie mam żadnego ryzyka z zakupem na odległość (przesyłanie pieniędzy i towaru za pośrednictwem firm kurierskich), żadnych wątpliwości odnośnie gwarancji, na początku przygody z lustrzankami cyfrowymi wydmuchiwali pyłki z matrycy, zmienili oprogramowanie 350 (nie ma się co śmiać ale na początku podchodziłem do tego ze zbytnią ostrożnością), kiedy padła mi karta pamięci sami próbowali odzyskać zapisane zdjęcia, o tym że wymienili mi kartę od ręki chyba nie muszę pisać. Mógłbym napisać wiele, wiele powodów dla których wolę odrobinę przepłacić niż ryzykować zakup za cenę najniższą.
o fotografii im więcej wiem tym mniej wiem a efekty coraz gorsze
Istnieją dwa rodzaje rynku - jeden rynek dystrybutorów i drugi rynek prywatnych importerów.
Oczywiście na pierwszym rynku ceny są wysokie i to nie ze względu na polityke Canona czy sprzedawców ale ze wzgledu na olbrzymi VAT i inne obciążenia a także olbrzymie koszty prowadzenia działalności w polsce. Wszelkie porównania cenowe z usa nie mają w tym kontekście racji bytu gdyż tak sa bardzo niskie podatki i większość rzeczy jak np. benzyna jest o wiele tańsza niż u nas.Macie do cen jakieś ale to zastanówcie się przy nastepnych wyborach na kogo będziecie głosowali puki co żyjemy w eurosocjaliźmie i ceny sa jakie są.
Drugi rynek prywatnych importerów jest już bardziej normalny i możliwe są znaczne obniżki z wiadomowych powodów. Dla mie to jest miodzio kupuje to samo a płace o wiele mniej.
Każdy kupuje tam gdzie mu najlepiej pasii nie zamierzam nikogo przekonywać, osobiście mnie nie interesuje czy jest to z sieci canona w polsce czy w niemczech czy w chinach, jak mam to samo i gwarancje u sprzedawcy to mi to wystarcza. Pozdrawiam.
Dokładnie! I dla jednych i dla drugich klientów starczy, bo jeden lubi mieć porządną gwarancję, serwis, fakturę itp., a drugi woli "najtaniej w mieście". I nie ma pod tym względem lepszych lub gorszych, to po prostu różne sposoby kupowania zabawek.
Problem pojawia się wtedy, gdy "dystrybutor" (a zakładam, że tak jest w tym przypadku) zaczyna robić, opisywane przez niektórych powyżej, sztuczki z wycinaniem kodów, dziwnymi fakturami, gwarancjami, inną ceną na telefon a inną w sklepie itp. itd. W tym momencie schodzi do poziomu TIPa - i niech się nie dziwi reakcji klienta.