Rany Boskie! Niedługo zanim kupi się bułeczki i masełko trzeba będzie podpisywać regulamin.
Może zamiast do znudzenia powoływać się na regulaminy i paragrafy, zwyczajnie zaczniemy zachowywać się po ludzku? Tak dla odmiany! Dzwonię - jest lampa? Jest! Przyjeżdżam i kupuję, bez nagrywania rozmów, bez czytania 20 stronicowych regulaminów, bez "polaczkowania"?