Czytam sobie ten wątek i myślę, że w takich sytuacjach najlepiej się sprawdza zasada jaką stosuję na ebayu: czytam dokładnie negatywne komentarze i nawet jeśli sprzedawca ma 98% pozytywów a pojedyncze negatywy wynikają z jego niesolidności, idę gdzie indziej bo miałem już przykre dowiadczenia z nieprawdziwymi opisami.
Sklepów jest dużo.
Jeśli sprzedawca odczuwa przyjemność z dymania klientów, fakt że w momencie kupna był zaspokojony i mi się upiekło niekoniecznie uchroni mnie przed ew. pieszczotami przy okazji gwarancji
A co do kodów, to może spytać Canona co oni na to?![]()