A czy "naiwny" to jakiś trędowaty gatunek klienta? Żerowanie na czyjejś naiwności mogłoby przejść gdyby chodziło o drożdżówkę z makiem zamiast z serem, ale nie w przypadku sprzętu fotograficznego za kilka tysięcy złotych. Jeśli wspaniałomyślny fotoit żeruje TYLKO na naiwnych - to jest to po prostu dno, dno i jeszcze raz dno.