wersja bez obróbki (zmniejszone i wyostrzone do weba i ciaśniej cięte)
wersja bez obróbki (zmniejszone i wyostrzone do weba i ciaśniej cięte)
pstrykacz nie fotograf*
*(przecinek wstawić gdzie kto chce)
Tak, jest lepiej. Nie trzeba przesadzać, mimo, że suwak kusi.
A mi wersja ala Dragan pasuje bardziej
mnie również, ale ja mam osobisty stosunek do swoich zdjęć.
Teraz wiem, że to zdjęcie bez podania kontekstu "biedny, zniszczony człowiek (o innym kolorze skóry), ale pogodny i radosny" może kojarzyć się z koszmarem i pewnie tak jest odbierane przez większość - czyli kiepska fotografia bo bez podpisu nie oddaje intencji autora.
pstrykacz nie fotograf*
*(przecinek wstawić gdzie kto chce)
No i dyskusja zeszła na ciekawszy tor niż pitolenie (pardon) o koszmarach.
Widziałem podobne historie i były to albo serie zdjęć albo szersze ujęcia. Na jednym anonimowym portrecie trudno opowiedzieć jakąś historię. Co innego jak to jest usmarkana Spears (ooops she did it again) lub nawalony Nicholson, wtedy wszyscy łapią kontekst.
6D - EF 24-70/2.8L USM + EF 50/1.8 II + EF 70-300/4-5.6 IS USM + EF 85/1.8 USM - 580EX II + YN565EX + YN568EX- YN-622C - Bowens 500R kit + akcesoria
Nie mnie się wtrącać biskupom w robotę.