Na pewno warto mieć jak największy zakres, wtedy jesteś w stanie sporo zdziałać. Ja dochodziłem do wszystkiego metodą prób i błędów czytając też to forum. Na początku kupowałem obiektywy z dużym zakresem, ale po pierwsze ciemnica, po drugie kiepska jakość. Później kupowałem jasne zamienniki canona - tu też nie najlepiej, bo różnie z AFem, powtarzalnością, jakością itp. Później postanowiłem, że będę kupował jedynie canona a jeszcze później, że tylko "porządne" obiektywy serii L, choćbym miał kupować jeden rocznie.
Optymalny zestaw dla amatora to 17-40 (ew. 10-22) + 24-105 + 70-200 + 50/1.4 + 85/1.8. Co prawda 24-105 można sobie odpuścić, bo do cropa jest trochę za wąski (chociaż ja go długo z 30D używałem jako podstawowe szkło i byłem zadowolony) i jest najdroższy. Pozostałe są w rozsądnej cenie i zmiana body na FF nas nie boli. Później można powoli przechodzić na odpowiedniki f2.8 a jeszcze później rozbudować system do eLkowych stałek. Ja podążam ta drogą i jest ona chyba dobra. Choć każdy powinien sobie odpowiedzieć co chce robić i czego potrzebuje.
Ludzie pytają, po co mi tyle obiektywów, przecież można spokojnie fotografować 4 stałkami. Zgadza się, ale moje podejście jest inne. Na rajdy zabieram 24-105 i 70-200, bo tam zoome są najlepsze. Do szerokiego kąta mam 17-40. Stałek używam tam, gdzie chcę mieć najwyższą jakość i "magię" z tych szkiełek.
Dziś wiem, że nie warto bawić się w półśrodki, bo traci się czas, pieniadze i nerwy. Lepiej od razu inwestować w lepsze szkła. Dodam, że jestem totalnym amatorem i nie czerpię zysku z fotografii (na razie), traktuję ją jako hobby i poświęcam sporo czasu. Nie uważam także, że amator powinien używać kiepskiego sprzętu, wręcz przeciwnie, każdy powinien fotografować tym na co go stać.
I tak jeszcze odnośnie dopalania lampą, poniżej 2 fotki strzelone dziś na szybko. Pierwsze ze światłem zastanym - okno w ścianie z prawej strony i okno dachowe za moimi plecami. Drugie to samo, ale delikatnie dopalone lampą odbitą od sufitu z odbłyśnikiem. Nastawy dokładnie te same, widać wszystko w EXIFie. Sami ocencie czy jest różnica. Aha, nie patrzcie na ostrość, bo twarz Marysi (ta z prawej) jest poza jej płaszczyzną - nie chciałem wchodzić w wysokie ISO więc użyłem pełnej dziury f2, to miał być tylko taki szybki test.
A tu poniżej jedynie światło zastane, więc da się w specyficznych warunkach, ale ISO16000, czyli dla cropa poziom nieosiągalny: