Canon 50/1.4 przy tańcu szukał, myszkował i było to bardzo irytujące przy złapaniu fajnego kadru.
Gdy już złapał to znaczyło że złapał ale zdarzało sie to często już po fajnym kadrze.
Sigma 35/1.4 Art łatpała wszystkie kadry, czasami przestrzeliła potwierdzając ostość, ale wiekszość była celna.
Jedyny minusem byłem ja, bo nie ufałem Sigmie i co kilka ujęć sprawdzałem czy trafiła.
Jeśli bym miał oceniać to Sigma wypadła zdecydowanie lepiej niż C50/1.4