Cześć, od kilku lat mam 40D, ale zawsze lubiłem foto analogowe. Ostatnio stwierdziłem, że coraz więcej i częściej strzelam analogiem (dalmierzowy Olympus 35SP; dwa średnioformatowe, pożyczany od kolegi Nikon F-3). Bo fajnie, bo obiektyw 20mm na FF to jest naprawdę 20mm a nie ponad 30, bo mam ciemnię i dwa fajne powiększalniki itd. itp.
No i teraz mój problem - chciałbym mieć body analogowe oraz cyfrowe i korzystać*z tych samych obiektywów. Nie robię sportu, nie zależy mi na błyskawicznym AF, manualne ostrzenie jest git"Aperture priority" to jedyna automatyka, która jest mi naprawdę przydatna. I przyznam - kusi mnie przesiadka na Nikona.
Bo to samo mocowanie od lat i można kupić świetne, tanie, stare i porządne obiektywy za dobre pieniądze - np. wspomniany wyżej 20mm za 400 zł.
Przekonajcie mnie, że w Canonie też*tak się da
Jako aparat analogowy wolałbym coś w stylu tego Nikona F-3 -> stara metalowa konstrukcja, bateria "pastylka", kadr widoczny w wizjerze to prawie 100% tego, co na zdjęciu. Więc raczej nie EOS (chyba, że się mylę? - nie znam sprzętu analogowego Canona zupełnie). Jak nie EOS to FD. Ale... patrzyłem na konwertery FD -> EOS, ale to jakaś nędza. Kupa pieniędzy, mnożnik ogniskowej (a mi właśnie zależy głównie na "szeroko", więc jest to duży minus) i degradacja światła. Więc skończyłoby się na dwóch zestawach szkieł, jedne do cyfry, drugie do analoga... więc zupełnie nie o to mi chodzi.
Będę wdzięczny za jakieś wskazówki / sugestie / pomysły.
A przy okazji - będę na dniach sprzedawał tego 40D. Bo nawet jak nie zmienię na Nikona, to zdecydowanie zmienię na full frame. Bo, jak wspominałem, zależy mi na "szerokości" i mnożnik x1.6 mnie dobijaJakby ktoś był chętny - dajcie znać.
Dzięki i pozdrawiam.