To była niegdyś podstawowa metoda robienia odbitek ze slajdów. Alternatywą był cholernie drogi proces odwracalny Cibachrome.
Po zrobieniu w sumie kilkuset odbitek w różnych labach niemieckich i polskich i w różnych cenach, postanowiłem rzucić w cholerę uprawiane od 20 lat hobby.
Dopiero Canon 20D i wydruki z taniej plujki przekonały mnie, że fotografowanie ma sens.
Jak porównamy informację jaką zawiera slajd i takiego labowego skana to traci sens wybieranie obiektywów, filmów, aparatów.