Rachunki zaczęliśmy po prostu od różnych stron, stąd nieporozumienie.
Jeśli producent deklaruje nośność 5 kg, a twój sprzęt waży 4,5 to skutek jest taki, że wprawdzie aparat sam ze statywu nie spadnie, ale nie ma co liczyć na stabilność całego zestawu.
Stąd też zasada: dzielimy nośność statywu lub głowicy (zawsze bierzesz mniejszą wartość!) przez trzy albo mnożymy wagę sprzętu razy trzy.
W teorii powinno wystarczyć, ale ja tą zasadę traktuję jako minimum z minimum.
Sam mam też lekki sprzęt, 1,5 kg max. Zarówno statyw jak i głowica mają udźwig deklarowany 12 kg. Wg opisywanej zasady aż nadto, prawda?
Jednak przy dokręcaniu pokręteł na głowicy trzeba ciągle uważać, żeby obiektyw nie opadł. Nie wiem czy to taki urok głowic kulowych, czy Triopo B-3 jest kiepsko wykonana. A może po prostu mam za duże wymagania?
Niestety - to jest jedyna głowica jaką posiadam, nie mam z czym porównać...