Jak dla mnie to było pytanie retoryczne.
Jak dla mnie to było pytanie retoryczne.
Mała spiżarnia: duża puszka, mniejsza puszka, pudełko sardynek, 5 słoików i naleśnik na deser
Amator, a amator. Amator pasjonujący się sportem będzie nabijał licznik w kompletnie innym tempie aniżeli ktoś fotografujący cioteczkę w niedzielę. Sporo jednak osób zastanawia się nad szóstką jako kolejnym body lub nawet podstawowym do pracy. Właśnie te osoby niezwykle boleśnie odczują co znaczy spadek wartości gdy po roku (sezonie) pracy korpus osiągnie niemal połowę deklarowanej żywotności migawki. Psychologicznie na kupującego to działa bez dwóch zdań.
Cały ten podwątek kto amator, kto profi jest z definicji pozbawiony sensu. Sam sprzęt ma niby spełniać wymogi pewnych ramowych, statystycznie określonych i w ten sposób wyimaginowanych nabywców, jednak ci - jako prawdziwi już ludzie - po prostu kupują taki sprzęt, na jaki ich stać. Stąd statystyczny i niewyimaginowany użytkownik CB drapie się po brodzie, że jak to: amator? z 1DX-em? i bardzo dużą białą lufą? jak to? Albo że profi, w rozumieniu osoba zarabiająca na zdjęciach, leci 60D z kitem. Oczywiście 6D nie jest modelem, który spełnia wymogi współczesnego sprzętu zawodowego, ale jeżeli kupi go zawodowiec i będzie sprzedawał zrobione nim zdjęcia warte miliony, to co? Dywagowanie ile aparat straci za rok, to dla mnie jest już w ogóle kosmos. Canon to marka użytkowa, jak komuś zależy na inwestycji, to ma Leicę. Albo GPW i inne rynki finansowe. Mówiąc jeszcze inaczej - jak ktoś się trzęsie czy migawka nie padnie po 100 tysiącach, to niech kupi sobie jedyneczkę i śpi spokojnie. O ile go na to stać :-D
No i dobrze :P
To już wiem jak to wygląda, od dziś widząc kogoś z 5dmk3 i białym obiektywem będę się kłaniał w pas profesjonaliście ! :-)
a bo ja wiem? profesjonalny to inaczej zawodowy, a zawodowy fotograf na dzien dzisiejszy w 9 na 10 przypadkow klepie do kotleta.
czy to jest powod, zebym ja, amator widoczkowy, mial sie czuc gorszy... ? w zyciu!![]()
juz wole zarabiac na chleb w swojej dzialce, a fotografie robic wylacznie dla przyjemnosci. koniec koncow finansowo moge sobie w ten sposob na lepszy sprzet pozwolicale moge te pieniadze, zamiast w klocki, wlozyc w podroze albo splate hipoteki
![]()
Skupiam się na zdjęciach a nie na tym czym fotografuję.
Moi znajomi z innej dziedziny twierdzą, że "lepiej profesjonalnie uprawiać amatorkę, niż amatorsko silić się na profesjonalizm." Cokolwiek by to miało oznaczać...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Dobre określenie![]()
Skupiam się na zdjęciach a nie na tym czym fotografuję.