Wiara w 7letni aparat z segmentu (jak na Polskie warunki i tamte czasy) PRO z przebiegiem 30tys. od amatora co cykał zdjęcia na wakacjach dzieciom i żonie można ustawić niemalże w jednej linii z wiarą w świętego mikołaja, zębową wróżkę, elfy, smoki, czy w bezwypadkowe 10 letnie BWM z niemiec, z przebiegiem 100tys. km od 70 letniego dziadka i inne tym podobne. Mogą się takie aparaty zdarzyć - owszem, ale jak patrze na allegro to nagle 90% 5DmkI pochodzi od amatorów. Może, ale obstawiam, że w znakomitej większości są oni 2-3-4 właścicielem tej puszki a te 30tys. to na drugiej bądź już trzeciej migawce. Tak znam 4 amatorów co maja obecnie 5D1, ale wszyscy są którymś z kolei właścicielem i żadna z tych puszek nie ma przebiegu 30-40tys. na pierwszej migawce.
Natomiast znam 2 amatorów co mają 5D2 o niskim przebiegu.
I prędzej uwierzę w 5D2 z przebiegm 30tys od amatora niż w takie samo 5D1. Dlaczego? Bo jednak realia ekonomiczne 7lat temu a 3,5 roku temu były o wiele inne. A po premierze te puszki kosztowały mniej więcej tyle samo, tylko, że sytuacja ekonomiczna (patrz pensje w 2005 a 2008 jednak się już sporo różniły). Oraz dlatego, że 5D2 to ogólnie o wiele lepszy aparat (co nie oznacza, żę uważam 5D1 za zły) - Ci, co twierdzą inaczej to po prostu w większości ludzie, których na 5D2 nie stać i starają się udowodnić za wszelką cenę, że 5D2 nie jest wcale lepszy ani wart swoje ceny.
Taka forma pocieszania samego siebie
