Moby - a moim zdaniem nie ma co patrzec na testy. To Zeiss a nie jakis Tamron czy insza Sigma. Wiadomo, ze szkla sa ostre i wad optycznych specjalnie nie maja. Tak jak seria L Canona. Kupujac pierwszego Zeissa sugerowalem sie tez jakimis testami, kupujac kolejne ogladalem wylacznie zdjecia zrobione przy ich uzyciu=) Mnie urzekly dwie rzeczy - kolory i sposob przejscia od ostrosci do nieostrosci. Nie tyle wiec sam bokeh (bo o nim opinie sa rozne) a wiec sama nieostrosc, ale wlasnie przejscie pomiedzy ostrym planem a nieostrym tlem.
Jest jednak jedna cecha, ktora dla wielu moze te obiektywy eliminowac, mianowicie brak autofocusa. Ja bez tego zyje dobrze, dwadziescia lat temu ludzie tez bez tego dawali sobie rade, ale manualne ostrzenie na wspolczesnych aparatach cyfrowych z (ponoc) malymi i ciemnymi wizjerami moze byc upierdliwe. Szczegolnie jak sie jakies sluby robi czy inne tego typu zlecenia, gdzie modeli sobie poprzestawiac dowolnie nie mozna, tak samo jak nie mozna powtarzac w nieskonczonosc ujec.
Jesli jednak to nie stanowi problemu, to ja osobiscie nie widze ciekawszych alternatyw. Chyba ze bagnet M, ale to juz insza inszosc.