Podejmując decyzję o zakupie 17-55 szukałem używek, bo nowy kosztował wówczas prawie 4k. Zdecydowana większość była "zakurzona" w środku, a wysuwający się tubus miła raz większe, raz mniejsze luzy. Kupiłem nowy, i pomimo nakręconego filtra bardzo szybko pojawiły się zabrudzenia pod przednią soczewką. Oczywiście nie miało to wpływu na zdjęcia, niemniej wpływ na cenę przy odsprzedaży już tak i to zdecydowany ( przynajmniej ja na tym trochę straciłem ). Czy waliłem o beton? Nie, ale uwierz mi, że porównując to szkło z L-ami czy choćby z tokinami, to trudno mówić o solidności. Obrazek ze szkła bardzo przyzwoity, stabilizacja skuteczna, światło ok. Ja jednak oceniam szkło przez pryzmat wszystkich jego właściwości a nie tylko optyki. Zwłaszcza, że zarabiając na fotografii człowiek zmuszony jest odrzucać kompromisy dotyczące użytkowanych narzędzi pracy. Pozdrawiam