Znając czas naświetlania, można policzyć ile tam na zdjęciu widać zafalowań (a czego nie widać, to doliczyć) i na tej podstawie określić częstotliwość zakłócającego urządzenia, a przez to dojść ewentualnie do tego, co może zakłócać. Pod warunkiem, że jest to właściwy trop (zakłócenia elektromagnetyczne). Przetwornice raczej bym wykluczył, bo one pracują z częstotliwościami rzędu kilkudziesięciu kHz - co dawało takich zmian w obrazie liczonych w tysiącach. Po za tym takie przetwornice nie rozpraszają za bardzo pola elektromagnetycznego po za samo urządzenie, bo to by oznaczało spadek sprawności. Oczywiście zawsze coś tam wypłynie, ale nie na tyle dużym poziomie, żeby wpłynąć na inne urządzenia.
Bardziej w tym momencie obstawiał bym wspomniane krótkofalówki. Tu energia wielkiej częstotliwości jest celowo przecież wypromieniowana w otaczające środowisko poprzez antenę. Z własnego (jestem krótkofalowcem) i nie tylko doświadczenia wiem, że nawet ręczne radio, dysponujące stosunkową mocą nadawania, potrafi doprowadzić do wariacji różnych urządzeń elektronicznych, będących w bezpośrednim sąsiedztwie. Miałem przypadki, gdzie podczas nadawania przez radio wyłączał się monitor stojący przede mną, kiedy indziej miałem przypadek, że załączał się halogen sterowny czujką IR w budynku 20 metrów ode mnie W przypadku zdjęć Da__FreaK'a faktycznie mogło dojść do interferencji sygnału z radia z sygnałami wewnątrz aparatu. I żeby już nie zanudzać, to akurat pewnie ma nic wspólnego z czasem naświetlania, tylko z częstotliwością pracy samej matrycy. Na szczęście trudno w taki sposób trwale uszkodzić sprzęt.