Proponuję też nie przejmować się głosami o "męczeniu się" z low-endowym aparatem. Od siedmiu lat posiadam 350D, którego tu przyciętą tu unowocześnioną inkarnacją jest 1100D i jestem z niego zadowolony. Świadom jestem jego ograniczeń ale jakoś nie mam parcia na kupno co chwila nowej puszki bo coś tam jest w niej lepsze. Od tego, że wyszedł nowszy sprzęt to nagle starszy nie zaczyna gorzej działać.
Tyle że zakup lustrzanki to początek wydatków. Jeśli już coś mi wadziło to jakość optyki i przez ten czas dobierałem sobie zestaw szkieł, pojawiła się lampa błyskowa. W sumie razem sporo więcej warte są właśnie posiadane przeze mnie akcesoria niż sam aparat. Jeśli zakup miałby zakończyć się na 1100D z kitem to nie wiem czy w ogóle lustrzanka jest dobrym pomysłem...