Błąd, bo zostałbym z najszerszym obiektywem EF 35/2. Wprawdzie bardzo go lubiłem, ale jako szeroki kąt raczej kiepsko się sprawdza.
Zamiana na canonowego kita 18-55 nie wchodzi w grę z przyczyn oczywistych.
Waga i rozmiar zdecydowanie stanowi problem, ale nikt nie twierdzi że jest to problem jedyny.miałbyś 2.1kg do noszenie po dokupieniu ciamcianga będziesz nosił ponad 1.6 kg - pól kilo różnicy - sporo, ale na mój rozum to nie waga stanowi problem - moja przez nikogo nie lubiana teza "matryca cropowa w canonie jest cienka" została po raz kolejny potwierdzona![]()
Cienkość matrycy cropowej w Canonach znam z autopsji, żaden marketingowiec mnie do tego przekonywać nie musi.
Mając równolegle dwie puszki (40D + 35/2 oraz X-T1 + 35/1.4) mogłem sobie robić do woli bezpośrednie porównania.
Wnioski moje chyba nikogo nie zaskoczą): 40D dzielnie się broni - pod dwoma warunkami: nie przekraczamy iso 1600 oraz poprawnie naświetlimy. EF 35/2 również zaskakująco dobrze się trzymał (na cropie, na FF nie miałem okazji porównać).
Ale... na fufu mam do dyspozycji iso 3200 i 6400 (spokojnie używalne!), a obiektyw o 1 EV jaśniejszy.
To tyle w kwestii matrycy i optyki, a to dopiero początek przewag X-T1 :-)
Jest jeszcze cała masa zalet funkcjonalnych, niektóre z nich zostały zaimplementowane w nowszych korpusach Canona, oficjalnie (np. gibany wyświetlacz, wifi) lub nieoficjalnie (focus peaking). Niektóre możliwe są w trybie LiveView, ale nie przepadam za tym kulawym rozwiązaniem.
Z najważniejszych "ochów i achów" mogę wymienić z głowy choćby:
- wreszcie zgodny z rzeczywistością podgląd GO
- możliwość podglądu na żywo (i korekty jeśli zachodzi taka potrzeba) balansu bieli, profili kolorystycznych (symulacje filmów)
- możliwość ostrzenia na obiekty znajdujące się w rogu kadru
- i największa dla mnie innowacja - możliwość edycji rawów w korpusie
Aparat jest na tyle fajny, że olałem założony dawno temu (a do tej pory niespełniony) cel, czyli przesiadkę na FF.