Ciekawe, czy w czasach, gdy płyta szelakowa wypierała woskowe wałki nie było przypadkiem głosów, że ta nowa technika nie ma duszy?

Kiedyś czytałem, że któraś firma (chyba SONY, ale nie pamiętam dokładnie bo było to kilkadziesiąt lat temu), prowadziła prace nad laserową igłą gramofonową. Technika odczytu rowka przypominała z grubsza technikę odczytu płyty CD, tyle, że analogowo. Prace zarzucono, gdy pojawiła się ta właśnie. O ile pamiętam największy problem stwarzało pozycjonowanie lasera nad rowkiem. Swoją drogą ciekawe, jak by to brzmiało?