Strona 11 z 14 PierwszyPierwszy ... 910111213 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 134

Wątek: A jednak kabel ma znaczenie!

  1. #101
    Bywalec Awatar savage67
    Dołączył
    Sep 2010
    Miasto
    Starachowice/Kielce
    Posty
    122

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez adam1004a Zobacz posta
    ...zobaczcie sa pewne czestotliwosci kotre slouza do odstraszania nastolatkow. dorosli tego nie slysza. ja robilem testy - ja nic zero nie slyszalem, a moj syn wyl ze wscieklosci, ze cos piszczy
    No bo z wiekiem słuch staje się bardziej subtelny i ... wybiórczy. Też swojej żony czasami nie słyszę a płuca ma zdrowe, oj zdrowe
    ______________________________________
    Canon 6D 85/1,8 50/1,4 70-200 2,8 IS USM II TCx2III 430EXII

  2. #102
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Feb 2007
    Posty
    2 601

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez savage67 Zobacz posta
    No bo z wiekiem słuch staje się bardziej subtelny i ... wybiórczy. Też swojej żony czasami nie słyszę a płuca ma zdrowe, oj zdrowe
    przystosowanie ewolucyjne
    Jestem szumofobem
    S50/1.4A. Mam ostrego kundla.
    Używam Lee: BS, LS, Lee Landscape Polarizer 105mm, .6, .9 soft i hard, holder 2 sloty + pierścień

  3. #103
    Uzależniony Awatar mc_iek
    Dołączył
    Mar 2008
    Miasto
    Kępa Niemojewska
    Wiek
    61
    Posty
    790

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez Kolekcjoner Zobacz posta
    Tylko że chyba najwyżej grające instrumenty nie przekraczają ok. 4 kHz, a tyle to nawet babcie słyszą .
    Ale jak zetniesz z głosu ludzkiego wszystko powyżej 4kHz, to uzyskasz wrażenie, że mówca lekko fafluni.

    Płyta winylowa masakruje dźwięk dość znacznie, ale wielu ludzi odbiera to jako miłe dla ucha "ocieplenie". Za to wielu "audiofilów", jeszcze do niedawna "słyszało" schodkowanie cyfrowego dźwięku, choć po analogowej stronie przetwornika nic takiego nie występuje, a jeżeli występuje, to znaczy, że ktoś "audiofilowi" sprzedał bubla za ciężkie pieniądze.
    Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!

  4. #104
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez mc_iek Zobacz posta
    Ale jak zetniesz z głosu ludzkiego wszystko powyżej 4kHz, to uzyskasz wrażenie, że mówca lekko fafluni.
    Wiem i brakuje tzw. powietrza. Natomiast realne nie trzeba mieć słuchu nastolatka żeby odróżnić kiepskie brzmienie od dobrego.
    Cytat Zamieszczone przez mc_iek Zobacz posta
    Płyta winylowa masakruje dźwięk dość znacznie, ale wielu ludzi odbiera to jako miłe dla ucha "ocieplenie".
    To fakt ale słucha się tego przyjemnie. Coś w nich jest co daje znacznie bliższe wrażenie obcowania z muzyką niż z jej zapisem.
    Fakt też jest taki że zrobiono ogromny postęp w jakości przetworników CA, wyjść i obecnie nawet w tanich rozwiązaniach cyfrowych dźwięk jest zupełnie przyzwoity. Po prostu ta technologia musiała mieć czas dojrzeć.
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  5. #105
    Coś już napisał
    Dołączył
    Oct 2006
    Miasto
    Włodawa
    Posty
    79

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez jellyeater Zobacz posta
    Tak koncerty zazwyczaj nagłośnione są tragicznie. Że jak się nie zna tekstu to ciężko wychwycić co wokalista śpiewa. Tylko jak to się ma do wpływu kabla zasilającego na brzmienie? Że na koncertach niby stosują złe kable zasilające?
    Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że nie każdy kręci nosem na złe nagłośnienie, więc generalnie ludzie nie mają większych wymagań jakościowych. Wobec tego, zawracanie sobie głowy kablami jest dla nich zwyczajnie śmieszne. Według moich doświadczeń kable mają znaczenie, ale stosuje się je jako ostatni element dopiszczający brzmienie zestawu. W niektórych systemach inteconecty nie są wyczuwalne, ale już głośnikowe praktycznie zawsze dają kropkę nad "i". Kiedyś pożyczyłem kumplowi interconect RCA Siltecha SQ-88 Classic i już nie chciał oddać, tylko zapytał ile za niego chcę... więc nie ma tu mowy o wciskaniu kitu.

    --- Kolejny post ---

    Cytat Zamieszczone przez Czacha Zobacz posta
    A nie jest tak, ze aby moc oceniac jak dany zestaw/kabel/wzmacniacz/itd gra, to najpierw trzeba by zdobyc doswiadczenie sluchajac tego na zywo? Np. chodzac na rozne koncerty od rocka po klasyke? Znac wszystkie detale zwiazane z muzyka i akustyka, potrafic na zywo odrozniac instrumenty i wiedziec dlaczego to brzmi tak a nie inczej w tym otoczeniu. Bo inaczej to cale audiofilstwo opierac sie bedzie tylko na fantazjach wyobrazeniach jak cos brzmiec powinno, a nie jak brzmi na prawde ..

    To jak panowie audiofile, ilu z was chodzi do filharmonii i na koncerty i jak czesto? Jak tam ze studiowaniem akustyki, rozchodzenia sie dzwieku w przestrzeni i odbijania o roznego rodzaju nawierzchni w zaleznosci od cisnienia atmosferycznego?
    Audiofil to nie zawsze meloman, więc w tym kontekście jest to jakieś wariactwo. Jednak większość poszukuje tego dźwięku, który niesie takie emocje jak na dobrych koncertach. Kupel wydał na gramofon prawie 15tys. i twierdzi, że jak zamknie oczy, to czuje jakby wykonawcy grali w jego pokoju - to jest kwintesencja tego, do czego dąży prawdziwy audiofil. Oczywiście nie wystarczy wydać taczkę kasy i już wszystko zagra. Cała sztuka polega na tym, żeby w tych elektronicznych śmieciach wybrać same rodzynki i jeszcze jest ze sobą zgrać.
    Ta "prawda" na koncertach, szczególnie rockowych, nie zawsze jest dobrym punktem odniesienia, ale generalnie masz rację. Moim ideałem był kameralny koncert Kroke promujący płytę Seventh Trip na Festiwalu Trzech Kultur - genialne nagłośnienie i wykonanie...

    --- Kolejny post ---

    Cytat Zamieszczone przez Czacha Zobacz posta
    A nie jest tak, ze aby moc oceniac jak dany zestaw/kabel/wzmacniacz/itd gra, to najpierw trzeba by zdobyc doswiadczenie sluchajac tego na zywo? Np. chodzac na rozne koncerty od rocka po klasyke? Znac wszystkie detale zwiazane z muzyka i akustyka, potrafic na zywo odrozniac instrumenty i wiedziec dlaczego to brzmi tak a nie inczej w tym otoczeniu. Bo inaczej to cale audiofilstwo opierac sie bedzie tylko na fantazjach wyobrazeniach jak cos brzmiec powinno, a nie jak brzmi na prawde ..

    To jak panowie audiofile, ilu z was chodzi do filharmonii i na koncerty i jak czesto? Jak tam ze studiowaniem akustyki, rozchodzenia sie dzwieku w przestrzeni i odbijania o roznego rodzaju nawierzchni w zaleznosci od cisnienia atmosferycznego?
    Audiofil to nie zawsze meloman, więc w tym kontekście jest to jakieś wariactwo. Jednak większość poszukuje tego dźwięku, który niesie takie emocje jak na dobrych koncertach. Kupel wydał na gramofon prawie 15tys. i twierdzi, że jak zamknie oczy, to czuje jakby wykonawcy grali w jego pokoju - to jest kwintesencja tego, do czego dąży prawdziwy audiofil. Oczywiście nie wystarczy wydać taczkę kasy i już wszystko zagra. Cała sztuka polega na tym, żeby w tych elektronicznych śmieciach wybrać same rodzynki i jeszcze jest ze sobą zgrać.
    Ta "prawda" na koncertach, szczególnie rockowych, nie zawsze jest dobrym punktem odniesienia, ale generalnie masz rację. Moim ideałem był kameralny koncert Kroke promujący płytę Seventh Trip na Festiwalu Trzech Kultur - genialne nagłośnienie i wykonanie...

  6. #106
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Dec 2010
    Posty
    1 631

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że nie każdy kręci nosem na złe nagłośnienie, więc generalnie ludzie nie mają większych wymagań jakościowych. Wobec tego, zawracanie sobie głowy kablami jest dla nich zwyczajnie śmieszne.
    Na koncert rockowy to idzie się poskakać i ogólnie obcować z artystami, posłuchać jakichś innych wykonań znanych utworów, powydzierać się. Brzmienie jest drugorzędne. :P Ale miło by było jakby było lepsze.

    Według moich doświadczeń kable mają znaczenie, ale stosuje się je jako ostatni element dopiszczający brzmienie zestawu. W niektórych systemach inteconecty nie są wyczuwalne, ale już głośnikowe praktycznie zawsze dają kropkę nad "i". Kiedyś pożyczyłem kumplowi interconect RCA Siltecha SQ-88 Classic i już nie chciał oddać, tylko zapytał ile za niego chcę... więc nie ma tu mowy o wciskaniu kitu.
    Idź zgarnij 1 mln $. Będziesz miał kilka wypasionych klocków, kilometry kabli i jeszcze zbudujesz salę z porządną akustyką. I piszę to bez sarkazmu. Po prostu 1 mln $ można ładnie zagospodarować.

    Kupel wydał na gramofon prawie 15tys. i twierdzi, że jak zamknie oczy, to czuje jakby wykonawcy grali w jego pokoju - to jest kwintesencja tego, do czego dąży prawdziwy audiofil.
    Po co uzywać tak drogiego gramofonu do czegoś tak niedoskonałego jak płyta winylowa? Przecież kilka przesłuchań i wysokie tony tam się ładnie wycinają. Ale grunt, że jest zadowolony.

    Oczywiście nie wystarczy wydać taczkę kasy i już wszystko zagra. Cała sztuka polega na tym, żeby w tych elektronicznych śmieciach wybrać same rodzynki i jeszcze jest ze sobą zgrać.
    Jak opisuje Paweł większość tych rodzynków to zgniłe jabłka. Przynajmniej w kolumnach. Samo to, że nie bardzo to ma szansę odtwarzać niskie tony, bo nie ma porządnych głośników niskotonowych. Więc z tym wyszukaniem to byłbym sceptyczny.

  7. #107
    Uzależniony Awatar mc_iek
    Dołączył
    Mar 2008
    Miasto
    Kępa Niemojewska
    Wiek
    61
    Posty
    790

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Większość firm produkujących zestawy domowe, już dawno przesunęła środek ciężkości z jakości klocków (bo to kupa kosztów materiałowych, sztaby stolarzy z ciężkimi maszynami, a przede wszystkim wielka niewiadoma, jaki będzie efekt finalny), w kierunku psychoakustyki, czyli elektroniki rasującej dźwięk tak, żeby ludzie słyszeli to, czego tam tak naprawdę nie ma. Bęben perkusyjny zwany potocznie stopą, potrafi zdmuchnąć płomień ze świecy z odległości kilku metrów, nawet w małej sali klubowej. Gdyby chcieć w pokoju wytworzyć podobną atmosferę, to głośnik basowy w kolumnie powinien umieć zrobić to samo...
    Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!

  8. #108
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez jellyeater Zobacz posta
    Jak opisuje Paweł większość tych rodzynków to zgniłe jabłka. Przynajmniej w kolumnach. Samo to, że nie bardzo to ma szansę odtwarzać niskie tony, bo nie ma porządnych głośników niskotonowych. Więc z tym wyszukaniem to byłbym sceptyczny.
    Wiesz ale rodzynek w cieście też nie ma znów tak dużo - choć to zależy od ciasta - to są masakryczne ogólniki co tu piszemy. Na tej zasadzie można dowieść niemal każdej tezy .

    Cytat Zamieszczone przez mc_iek Zobacz posta
    Bęben perkusyjny zwany potocznie stopą, potrafi zdmuchnąć płomień ze świecy z odległości kilku metrów, nawet w małej sali klubowej. Gdyby chcieć w pokoju wytworzyć podobną atmosferę, to głośnik basowy w kolumnie powinien umieć zrobić to samo...
    Tylko tu powstaje pytanie - po co? Wątpię żeby kogoś to bawiło na dłuższą metę . Pomijam już zupełnie że rzadko się spotyka stopę tak zarejestrowaną żeby na nagraniu grała rzeczywistym pasem.
    Pomijam kwestię długości fal niskich częstotliwości i współzależność z wielkością pomieszczenia.
    Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 14-11-2012 o 15:37
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  9. #109
    Uzależniony Awatar mc_iek
    Dołączył
    Mar 2008
    Miasto
    Kępa Niemojewska
    Wiek
    61
    Posty
    790

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Oczywiście masz rację, ale te wszystkie zaklęcia o odwzorowaniu atmosfery. W czasie nagłaśniania koncertu robisz to tak, aby wszystko było dobrze słyszalne, co znaczy, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których nie nagłaśniasz pewnych rzeczy wcale. Owszem, przy nagraniu koncertowym rejestrujesz wszystko, ale nie wszystko w nagraniu dobrze brzmi, stąd próby "rekonstrukcji" atmosfery. Pogłosy, kompresje, procesory pasma... Bliżej temu do PhotoShopowanego zdjęcia, niż do zwykłego rawa. Gdy słuchamy koncertu, czy to w filharmonii, czy w klubie jazzowym, wpływ na nasze doznania ma i miejsce zajmowane przez nas na sali i odległość poszczególnych instrumentów, czy ich grup od nas, od ścian a przede wszystkim pozaakustyczna atmosfera koncertu. Jeżeli wykonawcom uda się "złapać" porozumienie z publiką, koncert zostanie zapamiętany jako rewelacyjny, a jego nagranie może się do niczego nie nadawać. Czasem może być odwrotnie. Z nagrania wynika, że koncert był fantastyczny, a publika tego nie czuła. Nie próbuję tu udowadniać, że coś nie ma sensu, a coś ten sens ma. Zwracam uwagę, że to wszystko jest subiektywne i wszyscy mają rację, albo nikt tej racji nie ma. Znaczy każdy ma swoją i nie da się tego zmienić. Są tacy, co słyszą, w którą stronę był ciągnięty kabel głośnikowy i przeszkadza im to że jest nie tak, choć prąd płynie w tym kablu w obu kierunkach, a są tacy, którym wystarcza mp3 92kB do osiągnięcia nirwany.
    Ostatnio edytowane przez mc_iek ; 14-11-2012 o 17:16
    Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!

  10. #110

    Domyślnie Odp: A jednak kabel ma znaczenie!

    Cytat Zamieszczone przez mc_iek Zobacz posta
    prąd płynie w tym kablu w obu kierunkach
    ojjj nie...
    to po co sprzedaje się kable głośnikowe kierunkowe? czyżby oszustwo?

    całe życie gram, no gram.... tłukę się w bębny. nie wierzę w audio voodoo. mogę uwierzyć w psychoakustykę. BBE przoduje w tym. w większości gratów współczesnych są ich układy, w tv, wzmakach itp.
    wiem, że kable w studiu mają znaczenie, nawet spore, ale te sygnałowe, od mikrofonów, gitar itp.
    zasilający do wzmacniacza? w żadnym razie.
    ale chętnie sprzedam zwykłego miedziaka zapakowanego w wąż ogrodowy za 1kzł/1m. (a takie przypadki już były i kupujący był zachwycony "nową przestrzenią sceny" cokolwiek by to nie znaczyło). jakbym tyle wydał na kabel, też słyszałbym różnicę
    mam aparat, zamknę świat w pudełeczku...
    www.barwnie.com

Strona 11 z 14 PierwszyPierwszy ... 910111213 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •