np. do walenia z reki w polozeniu, w ktorym statywu nie da sie juz rozlozyc (zapadajace sie podloze, np. bloto... ), albo zwyczajnie nie ma racji bytu stosowanie (drzacy most, focenie z lodki, ...). u mnie osobiscie znacznie czesciej przypadek pierwszy, ale i ten drugi kilka razy w roku sie zdarza...
rowniez w sytuacjach, kiedy focenie widoczkow jest "przy okazji", wiec bez statywu.
poza tym, szklo 17-40, przynajmniej u mnie, to nie tylko czysty krajobraz ale rowniez foty podrozne, gdzie nie wszedzie wlezie sie ze statywem albo przy 8h zasuwania i przepychania w tlumach nie chce sie tego targac...
aczkolwiek niewatpliwa prawda jest, ze statyw byl, jest i bedzie najlepszym systemem IS.
w moim osobistym przypadku - j.w.
spokojnie. za 5 lat, jak 24-70/2.8 mkII zejdzie w odpowiednich ilosciach, pojawi sie wersja z IS... skoro sa jelenie, to trzeba je doic...
zawsze mowilem, ze Duitsers sa rozrzutni i lubia szastac szmalem. tylko 5 razy...? :d
to nawet dobrze tego zakupu nie zdarza przemyslec, jak np. szanujacy sie Szkot. a Szkot i tak w przedbiegach odpada gdy w gre wchodzi oszczednosc* Holendratego ostatniego nigdy na nic nie stac, bo szanujacy sie kalwinista wszelkie podejrzenia o bycie "przy groszu" zdementuje i zaprzeczy!
* - w Polsce mowi sie "zenujace skapstwo", ale to oczywiscie bezpodstawne pomowienia naszej kalwinistycznej ojczyzny![]()