ale co to sa te niepisane standardy?
moim standardem jest, ze jako klient patrze na swoj budzet, wymagania/checi, ilosc roboczogodzin jakie poswiecam hobby i zarobki. i jesli rozniczka po tej calce wychodzi dodatnia to znaczy, ze sprzet spelnia moj standard i go kupuje. i jakos 70-300L, dla kogos niewyobrazalnie drogi i gwalcacy wszelkie prawa natury, dla mnie jest znakomitym wyborem. podobnie 24-70/4 moze sie takim okazac.
i jakos nie jest dla mnie oczywiste dlaczego obiektyw tanszy, lzejszy i do tego wyposazony w stabilizacje ma byc niewart swojej ceny, a ten drozszy, wiekszy, ciezszy i bez stabilizacji owszem tak - chwilowo zakladajac, ze optycznie oba sa tip-top (naciagam na korzysc 24-70/2.8 mkII ktorego bokeh ssie, o 24-70/4 jeszcze tego nie wiadomo). czego ja nie rozumiem, co dla Ciebie jest "oczywiste"?