Ja dwa razy miałam przyjemność uczestniczyć w kursach/warsztatach organizowanych przez AFA (Akademię Fotografii Amatorskiej) Tomka Puchalskiego w W-wie.
Byłam bardzo zadowolona - kursy bardzo porządkują wiedzę. Teoria przeplatana jest z krótkimi eksperymentami dzięki którym można się upewnić, że na pewno wszystko jest jasne. Ja korzystałam z opcji weekendowych/dwudniowych więc to trochę inna forma niż pełne kilkudniowe programy. Pierwszy dzień jest zwykle teoretyczno-eksperymentalny, drugi - plenerowy z omówieniem powstałych fotografii. Jak dla mnie pierwsze warsztaty z nimi to był krok milowy. Różnica w zdjęciach ogromna - widzę ja i widzą znajomi (robię głównie sesje dzieciom oraz zdjęcia ogrodów). Prowadzący budzi w człowieku "wewnętrznego krytyka" ale jednocześnie nie zabija motywacji - bo robi to w sposób bardzo konkretny, merytoryczny. Naprawdę zaczyna się rozumieć co robiliśmy nie tak do tej pory. Minus to fakt, że kursy weekendowe to bardzo intensywna praca i jest bardzo mało czasu na "przespanie się" z tematami z dnia na dzień. Przy opcjach cotygodniowych można korzystać także z omówienia prac domowych, na co przy weekendówkach nie ma czasu. Ja w każdym razie mogę polecić z czystym sumieniem.