Ja bym to raczej rozumiał że zleceniodawca nie będzie ci robił reklamy, podpisywał zdjęcia twoim nazwiskiem itp. Ale to nie znaczy że nie możesz zdjęcia użyć w swoim portfolio.
Ja bym to raczej rozumiał że zleceniodawca nie będzie ci robił reklamy, podpisywał zdjęcia twoim nazwiskiem itp. Ale to nie znaczy że nie możesz zdjęcia użyć w swoim portfolio.
A to już zupełnie inna i niezależna sprawa. To czy może użyć w swoim portfolio zależy od tego jak rozporządził prawami majątkowymi do zdjęcia, czy je sprzedał czy nie.
Przytoczone przeze mnie artykuły (ustawy o prawach autorskich, o prawie prasowym zupełnie nie mam pojęcia) dotyczą praw osobistych, które są niezbywalne.
Jeśli prawa majątkowe nie zostały sprzedane, a tylko udzielona została licencja na używanie zdjęć z zastrzeżeniem anonimowości, to oczywiście autor może dalej udostępniać zdjęcia anonimowo lub nie wg własnego uznania.
A to jak sprzedaż prawa majątkowe to nie wolno Ci użyć zdjęcia w portfolio? Jeśli tak to przerąbane...
Z prawem mam nie wiele wspólnego, ale ja nie widzę w tym sensu. Poco ktoś miałby zastrzegać że autor może udostępniać zdjęcie tylko anonimowo?
Ja rozumiem, że zleceniodawca uzyskuje zgodę autora, że nie musi podpisywać zdjęcia. Na pewno inna część umowy określa czy klient ma wyłączność na zdjęcia czy nie. Jeżeli ma wyłączność to autor nie może udostępniać zdjęć ani anonimowo ani inaczej (poza portfolio).
...ale to jest tylko moja logika, a prawo logiczne być nie musi![]()
Aby móc posłużyć się zdjęciem (moim zdaniem dotyczy to również portfolio ale mogę się mylić) to musisz mieć zgodę tego kto te prawa posiada.
Chyba napisałem nie precyzyjnie - chodziło mi o sytuację, w której zastrzeżenie anonimowości odnosi się do jednej konkretnej licencji, czyli:
Jeśli udzielasz komuś licencji na zdjęcie wraz z umową, że ten ktoś nie będzie podpisywał zdjęcia Twoim nazwiskiem, to dalej możesz używać tego zdjęcia sam lub udzielać kolejnych licencji i w każdym przypadku możesz sobie wybrać, czy będzie to anonimowo czy nie.
Każdy z nas ma tyle wspólnego, że prawo go dotyczy ;-), w sytuacjach dla mnie istotnych staram się je poznać i zrozumieć, ale prawnikiem nie jestem a tym bardziej specjalistą, więc mogę się mylić.