1Dx, 5D III, 33, 650, 20 2.8 , 24L, S35 1.4, 50L, 85L II, C70-210 3.5-4.5, 600EX-RT, 580EX,
Było: 1Ds mk II, 1D mk III, 6D, 5D, 40D,600D, 350D, Z16 2.8, 24L II, 35L, 85 1.8, 50 1.4, 24-70L II, 24-70L, T28-75, 28 1.8, 35 2.0, T S-M-C 50 1.4., 430EX II
no to w koncu jednak daje rade... ?
zeby uprzedzic pytania: to nie ja zaczalem z deklamowaniem co daje rade a co nie bez uprzedniego ustalenia warunkow brzegowychnaprawde. takie debaty w 99% przypadkow na tym forum zaczynaja sie od oswiadczen osob uprawiajacych kotletografie...
osobiscie mialem 5D mkI, mam mkII i od weekendu 6D. kazdy z tych korpusow do moich potrzeb mial wystarczajacy AF. dopiero musialem 5D mkII utopic w wodzie (gdzie diabli wiedza co zostalo w pryzmacie) i potem pol roku do czyszczenia nie nosic, zeby AF przestal dzialac tak, zebym zauwazal w tym problem - co jeszcze nie dyskwalifikuje tego korpusu do robienia fot
niewapliwa prawda jest przy tym, ze mialem lepszy AF w 40D. jak i to ze ten w 6D, nawet jesli wolniejszy niz 40D, jest dla mnie dostatecznie szybki i przy tym fenomenalnie sprawny w slabym swietle...
ale ja robie tylko landszafty. hobbystycznie. sie jakos tak zlozylo, ze mozna i taka odmiane fotografii uprawiac, nawet jesli nie przynosi kasy...![]()