Nie no, nie ma jednej słusznej wartości przysłony. Miałem na myśli to, że jasnym szkłem robi się piękne portrety, ale trzeba się nauczyć posługiwać małą głębią, co nie jest wcale łatwe. Właśnie na tym to polega, że wybierasz element który ma być ostry na zdjęciu, dobierasz kąty patrzenia itd., aby stworzyć obrazek na którym elementy ostre i rozmycia stworzą hm.. coś ..ładnego?
Generalnie dobrze kombinujesz, moim zd. masz to coś, czego zawsze zazdroszczę kobietom fotografującym, ale po prostu musisz poznać warsztat, a to tylko przez żmudną praktykę i koniecznie oglądanie bardzo wielu zdjęć innych fotografów, jak najlepszych. Więc leć na tę następną sesję, potem powtórz na spokojnie zdjęcia z dzieciątkiem w okularach, tylko w międzyczasie poczytaj o podstawach oświetlenia studyjnego i w ogóle o świetle w fotografii. Jak poznasz podstawy, to próbuj je zastosować w praktyce, z tym sprzętem który posiadasz. Również przy świetle zastanym wiele z tych reguł daje się stosować z powodzeniem. Chodzi o to, żeby unikać przypadkowości.
Co do czerwonych punkcików, to absolutnie normalne, że kit zapala ich więcej, bo jest ciemniejszy, więc na starcie ma większą GO (w skrócie). Tak ma po prostu być - pstrykaj jasną 50-ką, tylko zwracaj uwagę na to co masz w kadrze, obchodź dookoła swoich modeli i patrz co się dzieje w kadrze - co masz w tle i jak to wpływa na całość, jak komponują się ostre elementy na tle rozmyć itd, itp.