Cześć wszystkim.
Przykra sprawa. Chyba żyję jeszcze za krótko na tym świecie, dlatego jestem taki naiwny i głupi. Nie będę tej historii opisywał, w każdym razie puenta jest taka, że chciałem oszczędzić i teraz nie mam gwarancji. No i teraz chce mi się płakać.
Oglądając zdjęcia samochodu kolegi, które robiłem w ten weekend, zauważyłem przykrą sprawę. Z daleka zdjęcia wyglądają może i nieźle, ale po przybliżeniu do 100%... To już lepsze wychodzą z tej beznadziejnej, rozklekotanej 50tki, którą mam. Zrobiłem szybką retrospekcję do starszych zdjęć odkąd posiadam ten obiektyw i wydaje mi się, że zaczęło się tak dziać stosunkowo niedawno, w przeciągu ostatnich 2-3 miesięcy.
Tak to wygląda przy powiększeniu 100%, a zdjęcia z mojej Tokiny są jak brzytwa nawet przy 200%...
F 2.8, czas 1/200, ISO 200
Dzwoniłem do serwisu w Łodzi, Pani powiedziała, że może to być coś z mechanizmem AF i że mam przynieść obiektyw na oględziny. Nie jestem jednak gotów na wykładanie kasy w tej chwili, dlatego wolę zasięgnąć opinii tu na forum. Dlaczego tak się dzieje, co może być przyczyną? Obiektyw raczej mi nie upadł ani nic, soczewki są czyste..
Dziękuję z góry za odpowiedzi.