A pogodzić osoby o różnym poziomie kondycyjnym można tak, że robi im się różne trasy.

Jak byliśmy tam w zeszłym roku we wrześniu to byli tacy, którzy wychodzili o 2 w nocy na wschód słońca na Kasprowy i tacy, dla których przejscie Kościeliskiej było nie lada wyzwaniem