Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 21 do 24 z 24

Wątek: Solidność sprzętu...

  1. #21
    Pełne uzależnienie Awatar Kubaman
    Dołączył
    Jul 2004
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    48
    Posty
    4 709

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Il fuoco
    no niestety aż takie lekkie to uderzenie nie było...
    w górach tzn wyłaźiliśmy na Smokowca w Tatrach Słowackich. Jak ktoś był to pewnie wie jak tam się fajnie po tych kamyczkach
    no to jesli już OT to ja może zapytam: czy nie chodzi raczej o Sławkowski Szczyt, na który się wchodzi ze Starego Smokowca

    Co by nie trollować, to ja mam przykład: mój 50E dyndał na szyi w zamku w Kwidzynie, kiedy wychyliłem się przez krenelaż aparat si ę gibnął i walnął stosunkowo lekko w ceglany mur. Efekt: ułamany element plastikowej części obudowy, bez wpływu na funkcjonalność, ale strasznie denerwujące.
    Pasja---------------------> www.jakubszyma.pl

    Przedsięwzięcie-------------> www.szyma.com

  2. #22
    Coś już napisał Awatar Trzaska
    Dołączył
    May 2005
    Miasto
    Warszawa/Białystok
    Wiek
    48
    Posty
    86

    Domyślnie

    Kiedys przy zmianie obiektywow 50/1.8 strurlała sie z wysokiego blatu zamiast grzecznie czekac na swoja kolej. Rozpadla sie na 2 czesci, widac bylo środek i popekany plastik. Ale przy naiwnej probie polaczenia tych dwoch czesci jakis fragment gwintu chwycil.
    Po podpieciu do aparatu obiektyw nie ustawial ostrosci automatycznie, ale dzialal. Za ktoryms podpieciem zalapal i AF. Nadal jest polamany gdzies wewnatrz, nie probowalam go nawet kleic. I swietnie dziala :-D

  3. #23
    Uzależniony Awatar FOTOGRAF
    Dołączył
    Apr 2005
    Miasto
    Holandia, Polska
    Wiek
    34
    Posty
    762

    Domyślnie

    ja mialem pare wypadkow:
    - raz jechalem na rowerze i zachamowalem tylnim hamulcem na betonowych plytach na ktorych byl piasek no i nie moglo sie obejsc bez gleby, udezylem sie glowa i lezalem tak po 5 min obudzilem sie wstalem otzrepalem sie i przypomnialo sie ze mialem kodaka w plecaku a ja na nim przeciez lezaalem, szybko wyjmuje go patrze i... dziaka bogu nic sie nie stalo tylko baterie wypadly, to pamietam do dzis, kodaka wtedy mialem jakies 2 tyg:-)
    Nikon Lowepro Zeiss Tamron Sigma Sony VAIO Manfrotto i duzo innych dupereli
    Canon? moze niedlugo!

  4. #24
    Pełne uzależnienie Awatar minek
    Dołączył
    Jan 2005
    Miasto
    Łódź
    Wiek
    47
    Posty
    1 386

    Domyślnie

    Jechałem rowerm z aparatem w plecaku (plecak zwykły, nie foto, aparat z obiektywem tam luźno latał) Była mżawka, zakapało mi okulary i jechałem bardziej ,,na pamięć'', po cieniach orientując się gdzie jestem (okolicę znałem dobrze). Byłem już koło domu, gdy jadąc po znanym chodniku przypomniałem sobie, że przecież w tym miejscu była latarnia. Gdybym sobie nie przypomniał, pewnie pojechał bym dalej szczęśliwie, ale niestety - przypomniałem sobie i okazało się, że latarnia rzeczywiście jest i ma się świetnie.
    Zmieniłem szybko pozycję z siedzącej na siodłku na leżącą na plecach pod przewróconym rowerem.
    Kręgosłupem poczułem uwieranie i chrzęszczenie. Nie, to nie był krawężnik. To było to co miałem w plecaku.
    Zerwałem się szybko, sprawdziłem czy plecak dobrze zapięty, rower pod pachę, i do klatki, do domciu.
    Wbiegłem szybko do ciemnej szafy, pod kocyk i otwieram plecak (miałem kilka fajnych klatek naświetlonych, szkoda tego było). Byłem pewien że conajmniej obiektyw z bagnetu (z bagnetem?) wyłamany.
    Macam.. i jakoś tak wszytko OK. żadnych pęknięć. Aparat zamknięty. Wyjrzałem naświatło ... wszytko OK. Pstryka, przewija, ostrzy. Hehe!, pomyslałem sobie.
    Jedyne co się stało, to przygięło się do body metalowe ucho do paska i pasek ciężko się przez nie przesuwa.
    eos33v z 28-105 3.5-4.5 usm.

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •