konieczność kadrowania nie jest mi obca, bo to samo było i w Canonie analogowym. Tam też jest proporcja 2:3
Nie wątpię :P , ale analogu masz potężny zapas jakości, a w cyfrze do dużych powiększeń możesz praktycznie zapomnieć o luksusie kadrowania. Jeśli już to z całą pewnością rozważ optykę stałoogniskową, bo z tych obiektywów które masz, to po przekadrowaniu do 30x40 może być mydło. Moje szkła masz w podpisie i maks. powiększenie z moich zoomów to 20x30 - i to też nie zawsze (możesz przyjać, że Twój 35-135 jest optycznie na poziomie 28-105). Do większych powiekszeń, albo jak chcę kadrowac to biorę stalki - nie ma letko, jakość kosztuje troche zachodu :wink:
OK. Ale co z moim pytaniem? 35-135 i 100-300 na złom, czy zaliczyć je do szkieł, które można używać pow. f 6,3?
35-135 OK (ja swoim 28-105 staram się robić f.8 ), 100-300 w zakresie 100-200, bo pow 200 robi się miękki.

Arkan

P.S.
Oczywiście wszystko co powyżej mówimy, odnosi się do dużych odbitek, bo do formatu 15x21 to hulaj dusza bez kontusza z tym co masz.