Hmmm..
Spotykamy się w innym formacie....
Nie jestem snobem... ale o ile w dużym formacie, moim ulubionym szkłem jest Tessar 300 mm F:4 (ale otwiera się troszkę bardziej) kupiony za 120 zł, o tyle w mniejszym - średnim ulubionym szkłem jest 150 tessar Zeissa. Od jakiegoś czasu stałem się posiadaczem kompletu 501C plus 4 Zeissy i parę rzeczy jeszcze i uważam, że obraz, który dają te szkła jest wyjątkowy. Dobry film, te szkła, jakiś w miarę działający światłomierz i 100% kadrów jest udanych. Szkła są tak skonstruowane, że przepalić kliszę jest już wyższą sztuką. Kolory na Velvii czy Astii są naturalne.Dokładając do tego proxary otrzymujemy wyjątkowy zestaw optyczny. Kultura pracy tymi szkłami jest zupełnie bez porównani do plastików Canona czy Nikona. Kiedy na skali odległości ustawiam 4 m, ostrość mam na 4 metrach - nie 3,8 ale dokładnie 4. Obiektywy metalowe, mocowanie zapina się dwoma palcami.
Dużo jest prawdy w tym, że Hassel to mechanika dopracowana do perfekcji. Duży aparat, ze szkłem 80 mm i daje się robić klatki z ręki na czasach 1/8 s. Mój zestaw jest z końca lat 90-tych i 2 szkła z początków XXI w., Szkła w wersji CF.
Łatwo jest na podstawie jakiś wykresów, statystyk tworzyć opinię o pewnym sprzęcie nie dotykając go nawet. Ale gwarantuję, że te szkła trzeba wziąć w rękę, zrobić nimi parę zdjęć aby móc cokolwiek o nich mówić. Statystyki czy wykresy nie robią zdjęć.
pozdr.