Miasto jest o tyle ciekawsze od innych, bliższych cywilizacji (choćby od Prypeci), że jest naprawdę trudno dostępne dla przeciętnego Kowalskiego ze względu na położenie i stan dróg prowadzących wgłąb Komi. Są one właściwie nieprzejezdne osobówką (choć miejscowi spece jeżdżą Ładami i nowymi Chevroletami). Ponadto map porządnych też nie ma. Dlatego niewielu tam trafia. W jednym z budynków znaleźliśmy dziennik (czy raczej notatnik) jakiegoś funkcjonariusza prowadzącego ewakuację mieszkańców do Bułgarii. Ostatni wpis był z 1994, kiedy miasto było już prawie opustoszałe. Nie mam pojęcia kto prowadził ten dziennik, Bułgar czy Rosjanin ale był po rosyjsku pisany. Ogólnie historia mało znana a szkoda, bo ciekawa. Niestety tamtejszy klimat szybko radzi sobie z pustostanami i za 50 lat pewnie śladu już nie będzie. Co ciekawe miasto jest na mapach Google ale w bardzo nędznej jakości (nic nie widać właściwie) a nazwa pojawia się dopiero po prawie największym powiekszeniu. Ponadto mapy Googla nie są zbytnio zgodne z rzeczywistością w tamtych okolicach.