trzeba tak planować strategię aby w ważnym momencie niczego nie zabrakło oraz być tam gdzie być się powinno, pojemność akumulatorów akurat ma tu mało do rzeczy. Właśnie przypomniał mi się zawodowy fotograf, któremu podczas uroczystości pierwszokomunijnej skończyła się karta podczas gdy dzieci pojedynczo przyjmowały komunię. Kilkunastu dzieciom nie zrobił zdjęć bo zanim znalazł drugą kartę w torbie i zanim drżącymi rękoma wymienił kartę to trochę czasu minęło. Oczywiście ktoś powie, że gdyby miał pojemniejszą kartę to by wszystkie zdjęcia zrobił choć to też nie do końca pewne.