Kiedyś stanąłem przed identycznym dylematem - ale po dłuższym zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że za właśnie tą różnice w cenie mogę kupić 50mm 1.8 oraz lampę Nissin 622 (używane)- jeśli jesteś osobą która patrząc na sprzęt innych będzie czuła zazdrość to lepiej kup 60D natomiast żaden z tych aparatów nie różni się jakością zdjęć - a to właśnie chyba o to chodzi. Dla mnie najważniejsze są w tym wszystkim szkła jakie wybierzesz, ale wybór zależy od Ciebie
Ostatnio edytowane przez xraven ; 01-01-2013 o 18:19
Pomyślcie też o wygodzie w użytkowaniuDla mnie 500D był poprostu za mały i niewygodny. Nie wiem jak to wygląda z 650-tką
5Dm2 | 16-35 4L IS | 24-70 2.8L II | 85 1.8 | 100 2.8L
Do 400D kupiłem gripa i wszystkie problemy z moimi wielkimi lapsami odeszły w niepamięć. Wymieniłem go na 60D tylko ze wzgledu na FPS. Zdjęcia robił podobne, no moze miał gorszy AF. Za cene 50D kupilem 400D, 430EX i 50 1.8. Jezeli nie potrzeba 5 klatek to lepiej te pieniadze przeznaczyć na obiektyw
a ja przeciwnie, żałuję że zamiast 60d połasiłem się na 650d, grip niewiele pomógł ...
http://www.obiektywni.pl/autorzy/aut...68-0-0-0-0.php
http://www.canon-board.info/galerie-...karaiby-84676/
Sprzęt: C650D+BG-E8, T17-50/2.8, C550EX dawniej: C20D, C300D, G3, S70-200/2.8, C50/1.4, T17-35/2.8-4.0, T90/2.8 macro...
według mnie 60d o niebo lepsza ergonomia
60d to wielki krok w przófd miałem okazje się bawić i pomimo plastików jest to solidna budowa
Naprawde polecam
Pamiętam, że dawno, dawno temu takie same dyskusje były toczone na temat 400d i 40d. Ostatecznie miałem i 400d i 40d
Canon robi puszki z różnych segmentów nieprzypadkowoKażdemu wedle uznania i wedle potrzeb. Ja po przejściu z 400 na 40 uznałem, że już nie chcę wracać do serii trzycyfrowej - właśnie ze względu na ergonomię i wygodę użytkowania.
Regulamin pkt 8.
Ostatnio edytowane przez grzegorzki ; 02-01-2013 o 05:23
6D - EF 24-70/2.8L USM + EF 50/1.8 II + EF 70-300/4-5.6 IS USM + EF 85/1.8 USM - 580EX II + YN565EX + YN568EX- YN-622C - Bowens 500R kit + akcesoria
Nie mnie się wtrącać biskupom w robotę.