Dzięki
472. Pliszki górskie.
Najpierw na kiju usiadła samica. Zaczęła śpiewać, stroszyć się i czyścić piórka. Widać że była podniecona i do czegoś się przygotowywała. W pewnym momencie pojawił się nad nią cień i delikatnie na niej wylądował samiec. Samo zbliżenie trwało zaledwie kilka sekund, po czym samiec odleciał, a ona samotnie jeszcze chwile siedziała i śpiewała. To były przygotowania do chyba już drugich lęgów.