Gdy się nie ma co się lubi to się foci co podejdzie.

Tu na miejscu wyczekuję na lisa, już dość długo niestety bez efektów. Za to zjawił się szczur który namiętnie kradł karmę dla psów. W sumie to też dzika przyroda.

691


Właśnie wróciłem z 2 tygodniowego urlopu w Polsce. Każdy wie jaka jest sytuacja z Covidem, dlatego ten wyjazd postanowiłem spędzić w krzakach przy domu rodziców co by się nie szwędać za daleko. Miałem co prawda więcej zwierząt w planach, ale ogólnie i tak nie było źle. Przede wszystkim udało mi się poobserwować lub sfocić gatunki tu niedostępne jak sarna, żuraw, czy bocian. Widziałem również dudki, kruki, zające gąsiorki i paru niepożądanych gości jak nasz kot który przychodził po wątrubke (692), jakieś bezpańskie kundle (693) i tych jebanych morderców - myśliwych z którymi wszedłem w niemiłą wymiane zdań. Nie dziwię się że w Polsce jest tyle "wypadków w kimś wyglądającym jak dzik" - strzelają nie sprawdzając czy ktoś jest w pobliżu.

692


693