Dzięki.
Tak to zeszłoroczne bekowisko, daniele mają bekowisko o czym sam się niedawno dowiedziałem a jelenie sika gwizdowisko. Ja też siedzę w domu, choć w Irl możemy się poruszać do 2 km rekraacyjnie. Stąd obrabianie zdjęć szufladowych.
To teraz odpowiadając o drogę sprzętową - postaram się jak najbardziej streścić.
Zaczynałem od:
1. 40D + 70-200/4, bardzo fajny obiektyw, no ale wiadomo, że krótki.
2. dokupiłem tc Sigmy jakiś 1.4, ale to taka padlina była.
3. Kupiłem Tamrona 200-500. Ciemny zoom ze słabym AF. Wtedy się cieszyłęm bo nie było za bardzo innych tanich opcji na rynku. Ale często musiałem doostrzać manualnie. Generalnie kiepsko bokeh, średnia ostrość i duże abberacje.
5. Ten Tamron 200-500 spadł mi ze statywu. Moja głupota bo nosiłem ciężki sprzęt (C40d+ grip + T200-500 + lampa C580EXII) na najtańszym statywie z plastikową głowicą. W tamronie po upadku padł AF, a z lampy wyrwało gorącą stopke.
6. Z finansowego powodu zrobiłem sobie prawie rok przerwy zbierając kase. Dużo czytałęm i przeglądałem zdjęć. Najbardziej podobały mi się - zakładając że mogę wydać do 1500euro - C 400/5.6 L. Wtedy jeszcze nie było dobrych zoomów na rynku.
7. Przy tym zestawie, czyli 40d+C400/5.6L uczyłęm się robić czatownie i fotografować z ukrycia. Dopiero wtedy moje zdjęcia zaczęły wyglądać dobrze, ale to włąsnie była zasługa nie sprzętu, ale innego podejścia do fotografii. W międzyczasie wymieniłem 40d na 7D.
8. Zacząłem rozumieć jak ogromne znaczenia ma światło, jego barwa, ułożenie, miękkość. Coraz częściej były wypady o świcie, czy zachodzie. W takich warunkach zwykle musiałem podbijać bardzo ISO. Zacząłem się więc rozglądać za jaśniejszym szkłem i pełną klatką.
9. Znalazłem tu lokalnie starego C400/2.8 II non IS. Chyba z pół roku targowałem się o to szkło, ale cenę ładnie zbiłem a nawet udało mi się w końcu zakupić je w opcji "trade in" czyli dałem mu 400/5.6L + kase, a wziałem tego C400/2.8 II non IS.
Szkło bardzo fajne, naprawdę pancerne, piękne rozmycie, dobry AF. Z wad jakie miało to przede wszystkim ostrzenie od 4 czy nawet ponad 4m metrów. Z tego powodu zakupiłem pierścień makro 12mm. Maskowanie już miałęm opanowane, co pozwalało mi przechytrzyć ptaki które często miałęm na wyciągnięcie ręki. Niestety 7D walił głośno jak kałach i często miałęm tak że po jednym zdjęciu ptaki odlatywały i unikały mnie.
10. Dlatego zmieniłem 7D na 5dIII. Zyskałem lepsze ISO, cichszą migawke no i to ja wreszcie mogłem zadecydować to co chcę wykropować a nie rozmiar matrycy APS-C.
11. starą 400 wymieniłęm na wersje IS, czyli obecną 400/2.8 L IS. Zastanawiałem się czy nie kupić zamiast niej 500/4 L IS lub nawet 600/4 L IS. Ale ogniskowe 400mm już znałem, a poza tym takie szkło wydaje się najbardziej uniwersalne bo i na małe ptaki z telekonwerterem 1.4 czy 2.0, czy do lasu bo światło 2.8.
12. W międzyczasie wymieniłem swoje zoomy (oprócz 17-40) na stałki, bo o ile w ostości może nie ma jakiś róznic porównując do nowych konstrukcji, o tyle w rozmychiu, bokehu, separacji już jest.
13. Niewiadomo co przyszłość przyniesie, ale chętnie bym wymienił 400/2.8 L IS na nowszą wersje II. Wersja pierwsza to bardzo dobre szkło, ale niestety ciężkie. Tym zestawem nie da się strzelać z ręki. Tylko monopod, lub zasiadki. Mój plecak waży ponad 20kg i po weekendzie na rykowisku, gdzie 2-3 dni jestem na nogach od świtu do nocy, moje barki od noszenia monopodu dochodzą do siebie przez kolejnych kilka dni.
![]()